- 23 kwiecień 2015 - Wyprawa do Gruzji
- 22 luty 2015 - Rocznica Majdanu
- Obraz na Majdanie - Kwiecień 2014
- 6 grudzień 2013 - Protesty w Kijowie
- 14 czerwiec 2013 - Kampania promocyjna Polski
- 24 maj 2013 - Ostatni dzwonek
- 23 marzec 2013 - Wiosna
- 25 luty 2013 - Przedłużenie karty czasowego pobytu
- 20 luty 2013 -Drogi w Kijowie
- 8 styczeń 2013 - Końca świata nie było
26 marzec - Symferopol
Tym razem "zaliczyłem" targi w Symferopolu. Pomny ostatnich wrażeń, które dostarczają ukrainskie drogi udałem się w podróż koleją. Bilet typu "купейный" na pociąg 012 - relacji Kijów - Symferopol kosztował 210 UAH w jedną stroną. Z Kijowa wyruszał o 17:50 by o 8:46 następnego dnia dojechać do stacji końcowej. Miałem całkiem przyzwoite miejsce, dolną półkę. Niemniej nie dane było mi się wyspać - jeden z pasażerów przeraźliwie chrapał.
Po wyjściu na dworzec wspomnienia z pobytu na Krymie wróciły. Taksówkarze naciągali jak zawsze, babuszki sprzedawały jak zawsze. Tylko turystów było mniej - wiadomo marzec. (Btw Taxi z Simferopola do Jałty to 350 UAH)
Niemniej temperatura była miłym zaskoczeniem. Po mrozach i opadach śniegu w Kijowie +16 stopni robiło wrażenie
Sam dworzec prezentował się równie przyjemnie jak dawniej.
Szukając taksówki, przeszedłem przez rynek, na którym to 8 lat temu zachwycaliśmy się orientalnymi daniami i przyprawami (teraz jakoś tak mniej orientalne to wszystko się wydaje) Tam też po raz pierwszy próbowałem "Чебуреки" - Ciasto z mięsem wrzucane na głęboki olej. Wtedy, to w połączeniu z zimnym piwem stanowiło niebo w gębie. Dziś, po dość obrazowych opowieściach znajomych ukrainców, jestem już mniej skłonny do spożywania potraw z podejrzanym mięsem. Niemniej rynekl stał w tym samym miejscu i niezbyt wiele się zmienił. Może więcej było pomieszczeń zabudowanych.
Z racji że targi zaczynały się o 10.00 udałem się od razu do Centrum Kultury "Дружба", gdzie zastałem starą halę gimnastyczną jako miejsce targowe. Stoisko przygotowałem w ok 40 min i przez kolejne 8 h miałem przyjemność zapoznawania ludzi z ofertą firmy którą reprezentuję.
O 18 godzinie, głodny, śpiący i lekko zmęczony udałem się na miejsce noclegu. Był nim hotel Moskwa, dumnie położony przy jednej z głównych ulic - Kijowskiej. I muszę otwarcie przyznać, iż jest to całkiem przyjemny hotel. Świetna obsługa, bardzo dobre jedzenie i naprawde urozmaicone śniadania. O ile ktoś szuka niedrogiego hotelu, który oferuje przyzwoity europejski economy class, nie będzie rozczarowany wyborem. Minusem był brak na niektórych piętrach sieci Wi-FI. Ja miałem jednak internet mobilny :)
Poniżej widok, który roztaczał się z mojego balkonu.
Jak widać, nie był porywający niemniej nie przyjechałem tam dla widoków. Jak ktoś chce podziwiać widoki na Ukrainie to proponuję udać się latem na główną ulicę większego miasta i podziwiać przechodzące Ukrainki. Skrętoszyj murowany.
W sumie na targach byłem 3 dni, zdążyłem wyskoczyć do centrum pochodzićć po prospekcie Kirowa i okolicznych ulicach. I muszę przyznać, iż miejscowa architektura bardziej mi się podobała niż w Kijowie. Oczywiście bezwład architektoniczny też panował - niemniej to jest tutaj wszędzie.
W sobotę udałem się ponownie na dworzec kolejowy. Pociąg powrotny 012 Simferopol - Kijów wyruszał o 16:26 by w Kijowie być o 8:34 (przestawienie czasu)
Było tak przyjemnie na dworze że nie omieszkałem wypić, pierwszego w tym roku, bro w ogródku :)
Poniżej wyjście na perony